Wieczorami szukam spokoju i rozumu u Marka Aureliusza. Jest najlepszy w czasach, w których na FB ludzie ubliżają sobie z powodu odmiennych poglądów i nienawiść podnosi łeb.
Biorę do ręki „Rozmyślania” i otwieram na pierwszej lepszej stronie. Trafiam na część, w której Marek Aureliusz pisze, czego nauczył się od innych.
Kilka zdań:
„Od wychowawcy
Że nie zostałem zwolennikiem ani Zielonych, ani Niebieskich, ani też zbrojnych w lekkie czy ciężkie tarcze.”
***
„Od Rustyka
Nabranie przekonania o potrzebie poprawy charakteru oraz troski o niego. (…) I czytanie z uwagą, niepoprzestawanie na powierzchownym myśleniu, ani przyznawanie racji ludziom, którzy uprawiają powierzchowne gadulstwo.”
***
„Od Apollonisa
Poczucie wolności i rozważną pewność w postępowaniu. I niespoglądanie nawet na chwilę na nic innego niż rozum.”
***
„Od Sekstusa
I dumę nieprzesadną. I troskliwą dbałość o potrzeby przyjaciół. I znoszenie ludzi prostych, sądzących bez namysłu.”
***
„Od Aleksandra Platonika
Ażeby często i bez konieczności nie mówić nikomu i nie pisać w liście „nie mam czasu”, ani też ciągle powołując się na „bieżące sprawy”, nie wymawiać się od obowiązków względem ludzi, z którymi żyjemy”.
I może jeszcze na koniec:
„Od Maksymusa
I że nikt nie miał wątpliwości, iż tak właśnie myśli, jak mówi, a w tym, co robi, nie ma złego nastawienia. (….) Dbałość o dobro innych, skłonność do przebaczania, brak kłamliwości i sprawiania wrażenia człowieka raczej niewypaczonego niż naprostowanego.”
To mi się podoba – być raczej niewypaczonym niż naprostowanym. Cesarz-filozof Marek Aureliusz daje do myślenia, nieprawdaż?
A cytaty, które tu przytoczyłam pochodzą z przekładu Krzysztofa Łapińskiego.